Węglowodany na noc

Dlaczego jem tak dużo wieczorem ?

Pewnie część z was zastanawia się dlaczego jem tak duże posiłki w wieczornych porach? Najczęściej jeszcze dania, które wrzucam są bogate w węglowodany. Trochę to kontrowersyjne, zważywszszy na fakt, że od lat społeczeństwo ma zakorzenione w głowach nie jedzenie po godzinie 18, a kolacja powinna być białkowa. Każdy zna przecież przysłowie: "Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi". Świat nauki idzie jednak swoją drogą i badania pokazują, że jedzenie kolacji z węglowodanami przynosi wiele korzyści.

Paradoksalnie szyk wyrazów w tym przysłowiu moglibyśmy zamienić na następujący: Śniadanie oddaj wrogowi, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację zjedz sam. Nie namawiam nikogo do pomijania śniadania, ale jedzenie go w tradycyjny sposób nie jest optymalnym rozwiązaniem. Przez tradycyjne śniadanie mam na myśli posiłek zjedzony zaraz po przebudzeniu, bogaty w węglowodany(płatki owsiane, musli, owoce, chleb itd). Dlaczego nie jest to najlepsze rozwiązanie? Rano mamy podwyższony poziom kortyzolu, zwanego hormonem stresu. Dodatkowo "fitnessowa" owsianka tylko pogłębia problem, a podniesiony od rana poziom insuliny zmniejsza spalanie tkanki tłuszczowej. Co zatem zrobić? Najlepiej przesunąć śniadanie w czasie. Stąd też koncepcja żywieniowa Intermittent Fasting, którą sam stosuję i o której czasem piszę.

Dlaczego mamy zatem jeść solidną kolację z węglowodanami? Ano dlatego, że mamy taki aminokwas jak tryptofan. Z tryptofanu powstaje serotonina, a z niej melatonina, która pozwala nam dobrze spać.
Ale o co chodzi z tym tryptofanem i po co te węglowodany skoro jest on składnikiem białek?

Pozostałe aminokwasy utrudniają tryptofanowi przejście do mózgu, dlatego też jedzenie białkowej kolacji, np pod postacią samej ryby nie pozwoli nam dobrze zasnąć.
Jakość naszego snu poprawią dopiero węglowodany, które powodują wzrost insuliny, a ta z kolei transportuje aminokwasy do różnych komórek naszego ciała. Tryptofan trafia do mózgu, a następnie powstaje serotonina, a z niej melatonina i śpimy długo i szczęśliwie.

Mam nadzieję, że ten krótki post sprawi, że nie będziecie się bali wieczornych kolacji i węglowodanów w ostatnim posiłku :)

Pamiętam jeszcze jak kiedyś jadłem przez cały rok twaróg przed snem. Wtedy jeszcze straszono wszędzie nocnym katabolizmem (bzdura!). Nie wysypiałem się dobrze. Przyczyn nie znałem, a wystarczyło wywalić twaróg. Teraz ostatni posiłek jem 2-3h przed snem, jest bogaty w węglowodany i zawiera także białko i tłuszcz. Dzięki temu śpię spokojnie i świetnie się regeneruję.

Pamiętajcie - to, że ja jem tak jak na zdjęciu nie oznacza, że od dzisiaj możecie objadać się niezliczoną liczbą kalorii na noc. Każdy ma swoje indywidualne zapotrzebowanie kaloryczne i od tego powinien wychodzić układając swoją dietę. Kalorie mogą być przesunięte na godziny wieczorne, ale musimy mieścić się w założonym bilansie!