Tłusty czwartek - wskazówki praktyczne

Pojutrze tłusty czwartek – w kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed wielkim postem, znany także jako zapusty. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, w tym dniu dozwolone jest objadanie się (źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82usty_czwartek).

Tradycja, tradycją, ale czy dla organizmu bezstroskie objadanie nie odbije się czkawką?

Może, ale nie musi. Wsystko zależy od naszego metabolizmu, a ten jest uzależniony od
naszych genów oraz stylu życia, na który składa się między innymi odpowiednie żywienie, aktywny tryb życia, odpowiednia dawka snu. U osób z brzuszkiem, regularnie objadających się na pewno nie jest różowo i one szczególnie powinny uważać.

Nie jest to post naukowy, tylko bardziej wskazówki, które mogą pomóc żarłokom zniwelować skutki tłustego czwartku, więc napiszę tylko krótką przestrogę. Niestety już jedno-dwudniowe obżarstwo może wyraźnie zaburzyć gospodarkę insulinowo-glukozową i w konsekwencji doprowadzić nawet do insulinooporności oraz zaburzenia mechanizmów odpowiedzialnych za odczuwanie sytości. Po takim obżarstwie w kolejnych dniach po prostu dalej ciągnie nas do słodkiego.

No dobra, miały być wskazówki, więc przechodzimy do meritum. Jeżeli dniem sądu ostatecznego dla naszego metabolizmu ma być tłusty czwartek to w środę i piątek warto obniżyć spożycie kalorii, wyrzucając z menu przede wszystkim produkty węglowodanowe i część tłuszczu. Zrobienie sobie dnia opartego głównie o jaja, mięso i warzywa jest najlepszym rozwiązaniem.
Im więcej kalorii zjecie w czwartek tym mniej powinniście zjeść w te dni. Zabieg ten pozwoli skompensować nadwyżkę kaloryczną i poprawi wrażliwość insulinową, która zostanie nadszarpnięta niezdrowym jedzeniem.  
Dodatkowo warto wprowadzić głodówkę dzień przed i po, czyli zamiast jedzenia od rana do wieczora, jemy np 2-3 posiłki w ciągu 8-10h, zaczynająć np o 12, a kończąc o 20.
Głodówka poprawia wrażliwość insulinową oraz normalizuję ekspresję hormon głodu - greliny, czyli zmniejsza apetyt.

Liczba kalorii oraz długość głodówki zależy od tego jak bardzo poniesie Was fantazja. Nie da się tego z góry określić. U mnie nie ma z tym problemu bo liczę codziennie kalorie. Jeżeli moje zapotrzebowanie to np 3000 kcal, a w czwartek zjem 6000 to w środę i piątek dobrze by było zjeść po 1500 kcal, co da nam łącznie w te 3 dni:

6000+1500+1500 = 9000 kcal

9000 / 3 dni = 3000 kcal, czyli utrzymuje moje zapotrzebowanie, mimo że poszalałem w czwartek.

Postępując w ten sposób na pewno zdecydowanie ograniczymy szkody w organizmie.

Tłusty czwartek szczególnie źle odbije się na osobach, które są w trakcie budowania masy mięśniowej, mają nadwyżkę kaloryczną przez cały czas i w czwartek dobiją kilka tysięcy kalorii. Gwarantuje, że tkanki tłuszczowej im przybędzie. Jeżeli nie potraficie się powstrzymać to pamiętajcie o mocnej restrykcji dzień przed i po :)