Jak nie przytyć w święta

 Święta zbliżają się wielki krokami. To okres, w którym część osób cieszy się, że poluzuje pasa, a inni stresują się na widok suto zastawionego stołu, przy którym co chwilę trzeba będzie odmawiać babci i ciotce. 
Szczególnie współczuję osobom, które przychodzą na świąteczny obiad ze swoimi pojemnikami(są tu takie?). Rozumiem zawodników sportów sylwetkowych, którzy mają start, np. za tydzień, oraz osoby chore, które nie mogą z powodów zdrowotnych spożywać pokarmów serwowanych na wielkanocnym stole. Znam jednak takich "hardkorów", którzy, mimo że nie startują w zawodach, nie chorują, to uważają, że tylko gotowany kurczak z ryżem i brokułami jest sposobem na idealną sylwetkę.

Sam będąc na 3 tygodnie przed zawodami jadłem świąteczne potrawy (zdjęcie). Oczywiście dobierałem odpowiednie produkty i jadłem z umiarem, ale spożywałem pokarmy, które nie mieszczą się w kanonach kulturystycznego odżywiania. Forma była? Była.
Teraz już wiem, że przygotowałbym się także dorzucając czekoladę do diety, ale nie tym się teraz zajmujemy.
Choć osoby z pojemnikami na jedzenie można rzadko spotkać w święta, to nie brakuje osób, które jedzą do „odciny” (czasem do nich należę), albo odmawiają sobie wszystkiego.
2-3 dniowa rozpusta może zrujnować nasz metabolizm i sylwetkę (sprawdziłem na sobie :D). Ekstremalna wstrzemięźliwość też nie jest dobra, szczególnie dla naszej psychiki. Święta to czas, w którym każdy chętnie spróbuje potraw, które przygotowała nasza rodzina. Odmawianie sobie wszystkiego to spory stres, a babci też będzie przykro.
 Jak zawsze złota rada to zachowanie umiaru.

Dam Wam kilka wskazówek jak zjeść mniej, oraz jakie patenty pozwolą trzymać metabolizm w ryzach, dzięki czemu święta i inne imprezy nie odbiją się na zdrowiu i sylwetce.
 Zacznijmy od podstaw, czyli co wybierać jak już jemy. Wybierając pokarmy ze stołu sięgajmy po te najmniej przetworzone, z jak najmniejszą liczbą dodatków. Skoro jesz cały rok chleb to nic się nie stanie jak tym razem odpuścisz kilka kromek. W końcu znasz dobrze ten smak, więc lepiej spróbować czegoś co wpisuje się w świąteczne tradycje. Jaja, mięsa gotowane lub z piekarnika będą najlepszym rozwiązaniem. Do tego warzywa, owoce, lekkie sałatki i krzywda nam się nie stanie. Pokarmy popijajmy wodą mineralna lub herbatą. Soki odpadają – sam cukier.
Słodkości najlepiej zostawić na sam koniec. Kiedy zapełnimy żołądek zdrowym jedzeniem i płynami nie będzie nam się chciało jeść ich w takich ilościach. Spośród ciast wybierajmy te lżejsze. Sernik czy makowiec ma mniej kalorii od orzechowca, czy ciasta z kremem.

Sesja treningowa dzień przed i dzień po uczcie także może okazać się pomocna
Jak ktoś ma czas i ochotę to w tym dniu też można zrobić trening. Kluby są zwykle zamknięte więc 1-2 tabaty w domu też sprawią, że „straty” będą mniejsze
Jeżeli nie potraficie sobie odmawiać(pracujcie nad tym) i wiecie, że poniesie Was fantazja, to dzień przed świętami wprowadźcie restrykcję kaloryczną i zróbcie głodówkę, przynajmniej przez kilkanaście godzin.
Co daje taka głodówka? To co nas w tej chwili interesuje to poprawa wrażliwości insulinowej, poprawa profilu lipidowego, oraz zmniejszenie apetytu.
Jeżeli odżywiacie się tradycyjnie i jecie 4-5 posiłków, np. od 8:00 do 20:00 to zrezygnujcie ze śniadania i ewentualnie drugiego posiłku. Pierwszy posiłek możecie zjeść koło 13-14, a ostatni koło 20-21 : ) W dzień świąt także dobrze się przegłodzić i nie jeść nic do spotkania rodzinnego.

Jeżeli nie robiliście tego wcześniej i nie wytrzymacie to zjedzcie śniadanie białkowe lub tłuszczowo-białkowe, np. jaja/mięso + warzywa. Takie śniadanie syci na dłużej. Węglowodanowe śniadania, szczególnie pod postacią ciast prawdopodobnie pociągną za sobą lawinę kalorii, które spożyjemy bez kontroli przez resztę dnia(znam to z autopsji :D).

Po Świętach także warto się przegłodzić. Im więcej kalorii zjecie przy stole tym mniej w kolejnym dniu powinniście spożyć, a pierwszy posiłek oddalcie w czasie. Zabieg ten pozwoli skompensować nadwyżkę kaloryczną i poprawi wrażliwość insulinową nadszarpniętą ucztowaniem. Dzień po staraj się spożywać głównie mięso, jaja, warzywa. Oczywiście stopień restrykcji zależy od tego na ile sobie wcześniej pozwoliliście.

Odpoczywajcie, bawcie się dobrze, kosztujcie potraw, których nie jedliście w trakcie całego roku. Wszystko z umiarem :)
 
Życzę zdrowia!